8 września 2013

4. Poczucie winy

Zatrzymałam się przed niewielkim domem na końcu ulicy Spinner's End i rozejrzałam się na boki, zdenerwowana. Spokojnie, Lily. Gdyby coś poszło nie tak, po prostu wracasz.
Zrobiłam kilka kroków do przodu i gwałtownie się zatrzymałam, słysząc jakiś hałas za drzwiami domu Snape'a. Przestraszona rzuciłam na siebie zaklęcie kameleona.
-Ty...! Ty...! Ty zdrajco!- wrzasnęła młoda kobieta o długich, brązowych włosach, ubrana w jedną z tych droższych szat czarodziejów, wybiegając z miejsca zamieszkania czarnowłosego mężczyzny.
-Bello, przestań- moim oczom ukazał się Severus. Widząc jego zmarnowaną, zmęczoną twarz moje serce zabiło szybciej. Stałam w miejscu, mając wrażenie, że zaraz wszyscy usłyszą ten łomot.
-On kazał ci mi pomóc! Gdybym w porę się nie zorientowała, mogliby mnie złapać!- wrzeszczał jego gość.
-Kazał mi się wycofać, dostałem wezwanie, Bello- odpowiedział jej spokojnie Snape- poza tym poradziłaś sobie świetnie.
-Ugh!- usłyszałam warknięcie długowłosej, a po chwili zobaczyłam jak okręca się w miejscu.
Severus rozejrzał się po podwórku. W momencie, kiedy jego spojrzenie przelatywało obok mnie, zdjęłam z siebie zaklęcie.
Przez jego twarz przemknęło zdziwienie. Przez chwilę obserwowaliśmy się, nic nie mówiąc. Podeszłam do niego.
-A jednak zostałeś śmierciożercą- uśmiechnęłam się smutno.
-Czego chcesz?- warknął. Znowu ujrzałam maskę.
-Porozmawiać. Wybaczyć- powiedziałam, czując, że serce pompuje krew niesamowicie szybko.
Minęło kilkanaście sekund, zanim ponownie się odezwał. Świdrował mnie jedynie wzrokiem.
-Wejdź- skinął mi głową i przepuścił w drzwiach.

Przez kilkanaście minut przeszywaliśmy się jedynie wzrokiem, jakby szukając odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. W jego oczach widziałam "dlaczego teraz?", "czemu wybaczyłaś?", "czy to podstęp?". Ja natomiast zastanawiałam się, czy te oczy nadal należą do mojego Severusa, który wprowadził mnie w świat magii.
Postanowiłam odezwać się pierwsza.
-Słyszałam, że twoja matka zmarła niedawno. Przykro mi- powiedziałam, rozglądając się po kuchni. Była zaniedbana, zresztą jak cały dom. Snape'owie raczej nie dbali o porządek.
-Czarny Pan ją zabił- odpowiedział czarnowłosy obojętnym tonem- zasłużyła na to.
Wzdrygnęłam się.
-To była twoja matka- powiedziałam cicho. Spojrzałam w jego stronę.
-Zafundowała mi najgorsze dzieciństwo na świecie- mruknął- przecież wiesz.
Przez chwilę znowu panowała cisza. Tak, wiedziałam, że Eileen Prince nie była dobrą matką. Pozwalała na to, by jej mąż znęcał się nad nimi. Przez to straciła praktycznie doszczętnie swoje umiejętności magiczne. Zaczęła pić.
Zauważyłam, że Severus poruszył się. Położył ręce na stole i spojrzał na mnie przeszywająco.
-Powiedz mi, co tu robisz, Lily? Sądziłem, że mnie nienawidzisz. Liczyłem na to- ostatnie słowa sprawiły, że zamarłam. Coś we mnie pękło.
-Jak?- wyszeptałam- jak możesz tak mówić? Myślałam, że łączyło nas coś więcej niż przyjaźń. Severusie... Kochałam cię...
-Jak mogłaś myśleć, że kiedykolwiek coś dla mnie znaczyłaś- wyszeptał pełnym jadu głosem- jesteś dla mnie nikim. Tylko głupią szlamą. Powinienem oddać cię Czarnemu Panu- ostatnie słowa wręcz wysyczał.
Z moich oczu popłynęły łzy. Przykryłam twarz dłońmi, ale nie mogłam się ruszyć. Siedziałam jak sparaliżowana.
Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Poczułam, jak czarnowłosy przytula mnie do siebie i zaczyna głaskać. Kołysał mną w przód i w tył.
-Lily... Lily, kochanie- wyszeptał cicho, ale nawet przez moje łkanie słyszałam go doskonale- przepraszam... chcę cię chronić- mówił- kochałem cię i nadal cię kocham. Jesteś dla mnie najważniejsza. Dlatego odszedłem. Bo nie mogliśmy być razem.
Podniosłam głowę i wtopiłam swoje wargi w jego. Całowanie Severusa Snape'a było zupełnie inne od całowania Jamesa Pottera. Śmierciożerca miał zimne i delikatne usta, gładził moje delikatnie, próbując wyłapać ich smak. Mój narzeczony całował bardziej zachłannie.
Nasz pocałunek trwał długo i wyrażał wszystko. Poczułam się wolna, dopóki w końcu nie oderwaliśmy się od siebie.
-Lily...- wydyszał Snape.
-Severusie...- z moich oczu nadal leciały łzy, kiedy właśnie dotarło do mnie, co zrobiłam.
Poczułam się jak najpodlejsza osoba na świecie. Kochałam dwóch mężczyzn jednocześnie.
Kochałam Jamesa Pottera i kochałam Severusa Snape'a. Poczucie winy zmiażdżyło mi serce.

Obserwatorzy